Załóżmy że zainwestowaliśmy 10 tys. zł w pewien parasolowy fundusz inwestycyjny. Inwestycja okazała się niezbyt przemyślana, gdyż przez ostatnie lata straciliśmy na niej 15% naszego kapitału. Sprawdźmy więc ile musimy odrobić, abyśmy wyszli „na zero”.
Rozważmy 2 opcje.
I opcja:
Oszczędności zostawiamy w funduszu parasolowym, ewentualnie zmieniając naszą strategię jeśli chodzi o wybór subfunduszy. Czyli podatek belki płacony od zysku na koniec naszej inwestycji.
Tracimy 15%, ale odrobić musimy już 17,65% ale to już wiemy
W tym konkretnym przypadku podatku belki nie zapłacimy, gdyż kapitał wejściowy jak i wyjściowy są takie same. Podatek belki w funduszach płacony jest na koniec inwestycji, czyli w momencie wyjścia (spod parasola).
II opcja:
Oszczędności w kwocie 8500zł przenosimy do innego funduszu parasolowego lub instytucji finansowej, aby „odrobić” straty. Czyli podatek belki zapłacimy na zakończenie naszej inwestycji od różnicy, czyli od 1500zł. W ten sposób w momencie wypłaty nasze oszczędności wyniosą 9715zł. To trochę mniej niż mieliśmy na początku inwestycji. Tak więc musimy znaleźć liczbę, która pomnożona przez 0,81 jest równa 1500zł. Jest nią 1851,85. Zatem wzrost musiałby być na poziomie 21,79%, czyli ponad 4% więcej niż w przypadku pierwszym.
Ktoś mógłby powiedzieć, że to tylko w przypadku, gdybyśmy chcieli wypłacić zebrany kapitał. Owszem, ale pamiętajmy, że ten dzień prędzej czy później i tak nadejdzie. Oczywiście są produkty, których podatek belki nie obejmuje. Są nimi IKE i IKZE
Podsumowanie
Podatek od zysków kapitałowych ma dość istotny wpływ na odrabianie strat. Jeśli jednak będziemy pod tzw.parasolem, to podatek belki nas nie obejmie.
